Kochani, jeśli przeczytacie moje wcześniejsze notki o odchudzaniu to znajdziecie tam wszystko co jest potrzebne do uzyskania sukcesu!
Tutaj L I N K dla przypomnienia ;-)
A tutaj L I N K do mojego pierwszego filmu hihi
Od razu mówię, że nie wiem co się stało, że głos jest tak słaby ;-( Obiecuję poprawę. Film powinien się pojawić w przyszłym tygodniu, więc serdecznie zapraszam ;-)
--------------------------------------------------------------------------------------------------
A Teraz temat notki - Ć W I C Z E N I A.
Napisałam notkę wcześniej i widzę, że jest trochę długa, ale mam nadzieje, że sensowne.
Zapraszam na kilka minut moje 'artykułu' o ćwiczeniach ;-)
Jestem osobą bardzo leniwą. Ćwiczenia wprowadziłam dla mniejszej wagi, lepszej kondycji i przede wszystkim dla zdrowia. Kontynuuje to po dzień dzisiejszy.
Uważam, że moje ciało traciło swoją wagę równo i proporcjonalnie. Tłumacząc - chodzi mi o to, że schudłam równo w każdym miejscu, nie mam nigdzie za dużo, ani za mało. No kłamię!
Bo niestety najwięcej dostał w kość mój biust hihihi
Z miseczki J zeszłam na B. Był to dla mnie szok! Ciesze się, że tak się stało, bo pasuje on idealnie do mojej figury ;-)
Mam parę rozstępów od wewnętrznej stronie ud. Kilka na brzuchu i parę na biuście. Są to rozstępy, które nabyłam gdy moje ciało się powiększało. Gdy chudłam uważam, że nie nabyłam żadnego nowego kolegi na ciele ;-)
Moja skóra nigdzie nie wisi. Wszystko jest idealne.
Jest to temat na kolejną notkę w której będzie o pielęgnacji naszego ciała przed i w trakcie odchudzania. Uważam, że to główny czynnik dzięki któremu nie nabyłam kolejnych rozstępów, a skóra nie zrobiła się wiotka. Myślę, że to pomaga Nam w 50%, a druga połowa to zdecydowanie ćwiczenia, które świetnie likwidują cellulit.
Wszystko zależy od naszych chęci i czy mamy ograniczenia czasowe. Przez dobre 4 miesiące nie ćwiczyłam wcale. Spowodowane to było pracą. Miałam okropne zmiany godzinowe i na dodatek była to praca fizyczna (trochę mi to rekompensowała ;-)). Gdy wracałam z pracy nie miałam czasami siły się umyć. To było straszne. Szukałam jednak metody żeby poruszać się trochę bardziej niż tylko w pracy, mimo, że nie raz leciał mi pot po d... Gdy miałam czas chodziłam na spacery - uwielbiam tą formę ruchu w każdej porze roku. Do 1,5 godziny dziennie. Z psem, z koleżanką, z narzeczonym, czasami nawet sama dla wyciszenia umysłu hihi.
Jestem osobą, która nienawidzi robić coś na siłę. Naprawdę mam ciężki charakter. Ciężko jest mi dogodzić, ale dzięki temu, że robię to co lubię/kocham czuję, że żyję, bo zawsze robię to co sprawia mi przyjemność ;-)
Po 4 miesiącach zmieniłam pracę i miałam więcej czasu na wprowadzenie ćwiczeń.
Kontynuowałam spacery.
Uwielbiam, kocham i ubóstwiam - pływać!
To jedyna z metody fizycznych, którą mogłabym robić kilka razy na dzień! Nienawidzę biegać, wykonywać brzuszków - nudzi mnie to i po prostu tego nie lubię.
Więc postanowiłam wybrać to co sprawia mi przyjemność i organizowałam czas na spacery i chodziłam do 4 razy w tyg na basen ;-) Uważam, że w wodzie pracuje każdy milimetr naszego ciała. Więcej niż w przypadku innych ćwiczeń. Fale wody ruszają wszystko w Naszym ciele. Wnioskuję, że ma to duży wpływ na to by Nasza skóra nie wiotczała podczas odchudzania. Wiemy, ze z wiekiem trudniej jest schudnąć. A gdy Nam się to uda to ze skórą bywa różnie. Dlatego uważam że ruch w wodzie jest świetny dla osób w każdym wieku.
Moje serce podbiła Ewa Chodakowska, a najbardziej 'SKALPEL', 'SKALPEL 2', i 'KILLER'.
Jest to trochę sprzeczne z tym co napisałam, bo naprawdę nie lubię tego typu ćwiczeń. Ale te ćwiczenia polubiłam i starałam się wykonywać raz w tygodniu.
Po zmianie pracy było u mnie dość sporo ruchu. Spacery, basen i raz w tygodniu Ewa Chodakowska.
Codziennie coś robiłam, a spacery traktowałam jak relaks, a to niewinne chodzenie naprawdę dużo daje.
W mojej nowej pracy każdą niedzielę miałam wolną. Gdzie myślałam, że nigdy takiej nie znajdę, a tu cud na Wisłą okazał się szybciej niż się spodziewałam hihi Przez 6 dni w tygodniu spacery i basen, a niedziela tak jak Pan Bóg nakazał - wymarzony odpoczynek hihihi :-)
Podsumowując.
Tak jak z jedzeniem - jadłam to co lubię i sprawia mi przyjemność. U mnie nie ma opcji żebym robiła coś o czym pomyślę: 'O BOŻE ZNOWU ;-/!!!' Dlatego ja znalazłam ćwiczenia, które nie lubię, a uwielbiam!
Uważam, że sprawianie przyjemności na każdym kroku jest sukcesem do wszystkiego.
Nie poddawajcie się - walczcie i szukajcie swoich 'cudów na Wisłą' ;-)
Następna notka będzie o pielęgnacji ciała przed i w trakcie odchudzania, a w przyszłym tyg. zapraszam na film. Poinformuję Was jak się pojawi.
Dajcie znać jak Wam idzie :-) Przepraszam, że notka była taka długa.
Dziękuję za uwagę i do usłyszenia niebawem.
Pozdrawiam
Charlotte.