Na Halloween mam dla Was małą i mam nadzieję miłą niespodziankę, a mianowicie długo wyczekiwany przepis na pieczywo (hip hip - hura!)
Ja najczęściej formowałam bułeczki. Jest Nam wygodniej w użytkowaniu. Bułeczki są długo miękkie, nadają się spokojnie na drugi dzień. Jest to przepis na 'normalne' jasne pieczywo. Chcę zaznaczyć, że ciemne robię w taki sam sposób tylko dodaję mąkę pełnoziarnistą. (W składnikach Wam to zaznaczę). Taką mąkę musicie przesiać przynajmniej dwa razy. I mimo wszystko, takie pieczywo na drugi dzień nie będzie tak 'fascynujące' jak jasne ze względu na działanie mąki. Jak będziecie grzeczni to podam Wam przepis na pieczywo na zakwasie, które zachowuje u Nas świeżość nawet przez tydzień ;-)
Przechodzimy do przepisu.
- 25 g świeżych drożdży (ogrzane w temperaturze pokojowej),
- 300 g ciepłej wody,
- 300 g mąki (często używałam chlebową z Lubelli, poniżej będzie zdjęcie),
- 200 g mąki razowej, pełnoziarnistej (pełnoziarnista również z Lubelli, lub mieszanki z allegro),
(zasada jest taka, że zwykłej mąki jest zawsze więcej niż pełnoziarnistej) - 3 łyżki oliwy,
- 1 łyżeczka soli (najlepiej morska),
- 2 łyżki cukru (brązowy),
- Oliwa do posmarowania bułeczek i do posypania (do wyboru): mak, słonecznik, sezam, drobne płatki owsiane, dynia (co kto lubi - może być Wasza mieszanka).
- Moją 'tajemnicą' jest płaska łyżka proszku do pieczenia.
Przygotowanie:
- Rozczyn z drożdży: do miski wsypać pokruszone drożdże, dodać 1 łyżeczkę mąki 'zwykłej' i 1 łyżeczkę cukru. Wlać 1/2 szklanki ciepłej wody i wymieszać. Odstawić na 15 minut do czasu aż drożdże się spienią.
- Do miski przesiać obydwie mąki (odsiane otręby z mąki razowej zgromadzone na sitku też dodać), wsypać sól, brązowy cukier. Dodać rozczyn i resztę ciepłej wody. Wymieszać łyżką, na koniec dodając oliwę. Zagniatać je ręką lub czymkolwiek macie ochotę przez około 10 minut. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na około 1 godzinę.
- (Króciutko) ponownie zagnieść ciasto. Formować kulki i układać je w blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
- Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Wierzch posmarować oliwą i posypać czym dusza zapragnie ;-). Przykryć ściereczką i najlepiej odstawić do wyrośnięcia na około godzinę. Do gorącego piekarnika wstawić bułeczki i piec przez 15 minut, następnie zwiększyć temperaturę do 230 stopni i piec jeszcze przez około 7 minut do czasu aż wierzch lekko się zrumieni.
Przed włożeniem możecie również z psikać obficie wodą, wtedy będą bardziej chrupiące. Ja jednak bardzo rzadko to czynię.
Cóż. Warto było, hihihi ;-)
Wersja bez posypki na wierzchu.
Jest tam tego do koloru do wyboru.
<
Na prawdę pieczywo jest dużo lepsze ;-)
Robiłam też z dodatkiem ziół np. prowansalskich lub suszonego oregano, estragonu i tymianku (wyrabiałam je razem z ciastem).
Najsmaczniejsze są jednak nadziewane np. szpinakiem, pieczarkami, kapustą i grzybami papryką i serem, a nawet kurczakiem w curry.
Gdy tylko mam czas wybieram swoją wersję. Wiem co jem. Sklepowe razowe pieczywo zabarwiane jest karmelem bądź kawą, co chyba daje trochę do myślenia.
Piszcie proszę na co macie jeszcze ochotę ;-)
Pozdrawiam i do usłyszenia.
Bułeczki wyglądają bardzo apetycznie :) Spróbuję je zrobić :).
OdpowiedzUsuńMoże poleciłabyś jakiś przepis na ciasto? Piekłam wiele, ostatnio miałam 'fazę' na marchewkowy, ale chcę spróbować czegoś innego ;) Jeśli masz czas to napisz przepis na sprawdzony placuszek ;)
Pozdrawiam.
Hej, kilka dni temu robiłam na słodko batoniki musli, bardzo szybko sie przygotowuje, przekonuje Cię to? Hihi ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za przepis . A ja dziś zrobiłam chleb na zakwasie , a raczej kamienny chleb. Nie wiem - wyszłam z wprawy ? Kiedyś piekłam naprawdę dużo . Szkoda słów , może poprzestanę na tym co robię dobrze - chleby drożdżowe i wykorzystam twój przepis .
OdpowiedzUsuńWstawię też przepis pieczywa na zakwasie :-)
UsuńTrzymam kciuki za Twoje buły hihi ;-)