czwartek, 31 października 2013

Dynia na Halloween

Nasza dynia ma 9 dzień.
Trzyma się całkiem nieźle. No, może troszkę straciła kolor.
Mimo obfitej konserwacji myślę, że za dwa dni wyląduje w koszu, bo chyba zaczyna się tam robić miły meszek (czyt. pleśń) ;-)
'Wydłubanie' kotka zajęło Nam około godzinę.


Znajomi na jej widok robili wielkie 'ŁaaaaaaaaŁ' - więc zdała egzamin hihihi.
Nie jest to najpiękniejszy model, ale za rok na pewno to powtórzymy ;-)

Poniżej dwa zdjęcia - niestety telefonem ;-(


I wersja mroczna hihihi


Pozdrawiam

Charlotte.

wtorek, 29 października 2013

Bułeczki - przepis.

Witam Kochani.
Na Halloween mam dla Was małą i mam nadzieję miłą niespodziankę, a mianowicie długo wyczekiwany przepis na pieczywo (hip hip - hura!)
Ja najczęściej formowałam bułeczki. Jest Nam wygodniej w użytkowaniu. Bułeczki są długo miękkie, nadają się spokojnie na drugi dzień. Jest to przepis na 'normalne' jasne pieczywo. Chcę zaznaczyć, że ciemne robię w taki sam sposób tylko dodaję mąkę pełnoziarnistą. (W składnikach Wam to zaznaczę). Taką mąkę musicie przesiać przynajmniej dwa razy. I mimo wszystko, takie pieczywo na drugi dzień nie będzie tak 'fascynujące' jak jasne ze względu na działanie mąki. Jak będziecie grzeczni to podam Wam przepis na pieczywo na zakwasie, które zachowuje u Nas świeżość nawet przez tydzień ;-)

Przechodzimy do przepisu.

Składniki:
- 25 g świeżych drożdży (ogrzane w temperaturze pokojowej),
- 300 g ciepłej wody,
- 300 g mąki (często używałam chlebową z Lubelli, poniżej będzie zdjęcie),
- 200 g mąki razowej, pełnoziarnistej (pełnoziarnista również z Lubelli, lub mieszanki z allegro),
(zasada jest taka, że zwykłej mąki jest zawsze więcej niż pełnoziarnistej) - 3 łyżki oliwy,
- 1 łyżeczka soli (najlepiej morska),
- 2 łyżki cukru (brązowy),
- Oliwa do posmarowania bułeczek i do posypania (do wyboru): mak, słonecznik, sezam, drobne płatki owsiane, dynia (co kto lubi - może być Wasza mieszanka).
- Moją 'tajemnicą' jest płaska łyżka proszku do pieczenia.

Przygotowanie:
- Rozczyn z drożdży: do miski wsypać pokruszone drożdże, dodać 1 łyżeczkę mąki 'zwykłej' i 1 łyżeczkę cukru. Wlać 1/2 szklanki ciepłej wody i wymieszać. Odstawić na 15 minut do czasu aż drożdże się spienią.
- Do miski przesiać obydwie mąki (odsiane otręby z mąki razowej zgromadzone na sitku też dodać), wsypać sól, brązowy cukier. Dodać rozczyn i resztę ciepłej wody. Wymieszać łyżką, na koniec dodając oliwę. Zagniatać je ręką lub czymkolwiek macie ochotę przez około 10 minut. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na około 1 godzinę.
- (Króciutko) ponownie zagnieść ciasto. Formować kulki i układać je w blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
- Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Wierzch posmarować oliwą i posypać czym dusza zapragnie ;-). Przykryć ściereczką i najlepiej odstawić do wyrośnięcia na około godzinę. Do gorącego piekarnika wstawić bułeczki i piec przez 15 minut, następnie zwiększyć temperaturę do 230 stopni i piec jeszcze przez około 7 minut do czasu aż wierzch lekko się zrumieni.

Przed włożeniem możecie również z psikać obficie wodą, wtedy będą bardziej chrupiące. Ja jednak bardzo rzadko to czynię.


Bladziochy hihihi

Cóż. Warto było, hihihi ;-)
Wersja bez posypki na wierzchu.

Z tą mąką możecie zacząć na początek. My zamawialiśmy różne mieszanki z allegro.
Jest tam tego do koloru do wyboru.


<
Mąką chlebową z Lubelli lub z innych firm zastępowałam 'zwykłą' mąkę.
Na prawdę pieczywo jest dużo lepsze ;-)

PS. Pamiętajcie by ciasto wyrabiane przez Was nie było za ciężkie. Musicie czuć, że jest ono delikatne i puszyste. Wtedy pieczywo nie będzie zakalcowate.
Robiłam też z dodatkiem ziół np. prowansalskich lub suszonego oregano, estragonu i tymianku (wyrabiałam je razem z ciastem).
Najsmaczniejsze są jednak nadziewane np. szpinakiem, pieczarkami, kapustą i grzybami papryką i serem, a nawet kurczakiem w curry.

Gdy tylko mam czas wybieram swoją wersję. Wiem co jem. Sklepowe razowe pieczywo zabarwiane jest karmelem bądź kawą, co chyba daje trochę do myślenia.

Piszcie proszę na co macie jeszcze ochotę ;-)

Pozdrawiam i do usłyszenia.

Charlotte.

niedziela, 27 października 2013

piątek, 25 października 2013

Promocja w Rossmannie na produkty GOT2B.

Hej Kochani,zapraszam Was jak najprędzej do drogerii Rossmann, dlatego, że od dzisiaj (tj. 25.10) zaczęła się promocja na produkty GOT2B. Promocja trwa do 3.11 i podejrzewam, że do wyczerpania zapasów.

Już tłumaczę dokładniej o co chodzi. Wszystkie produkty GOT2B są przecenione. Ich cena nie przekracza 14,99 pln. Trzeba kupić dowolny produkt, a wtedy otrzymujemy gratis 'Zestaw do prostowania włosów podczas suszenia', który kosztuje między 30-40 pln.

Moje włosy są cienkie, niesforne, a ułożyć je w ładzie i składzie to cud nad wisłą ;-). ''Polowałam" na ten produkt, jednak po opiniach innych dziewczyn muszę jeszcze raz przemyśleć czy na pewno chcę go użyć... Jeśli do tego dojdzie na pewno się o tym dowiecie. Produkt ma zapewnić gładkość na Naszych włosach do 10 myć, hm..

Mam chyba wszystkie rzeczy do włosów jakie potrzebuje. Dlatego zdecydowałam się mieć plażowy lok tegorocznej jesieni.

Oprócz tego jest dużo innych promocji, także warto zajrzeć ;-) Poniżej zdjęcia robione telefonem(przepraszam za jakość)






Ryzykować? Jak mi radzicie?

Pozdrawiam
Charlotte.

wtorek, 22 października 2013

Dermo pHarma - żel do rąk i wyprofilowana butelka.

Moje zapasy kosmetyków sięgają prawie sufitu. Odwiedzając drogerię Natura obiecałam, że kupie tylko to co muszę. Wybrałam się tam w celu kupna płatków kosmetycznych i niczego poza tym!
Mając dosłownie parę sekund na przejście między regałami, bez zastanowienia uczyniłam to. I jak na złość on wpadł mi w oko.

Jest to antybakteryjny żel do rąk z ' Dermo pHarma'. Mój o zapachu melona. Pachnie cudnie, ale i jednocześnie nie ma bata, żeby nie było nuty ostrego alkoholu. Bez tego nie damy rady zabić bakterii ;-). Mimo wszystko jest ok i postanowiłam go wytestować ;-)

Inne dostępne zapachy: bawełna, konwalia, jabłko. (Przez pośpiech nie zdążyłam zrobić zdjęcia). Najgorsze dla mnie było jabłko..


A oto on.

Bardzo ciekawie wyprofilowana butelka. Idealnie leży w dłoni.


Kosztował mnie 8 zł z groszami.

Pozdrawiam

Charlotte.

sobota, 19 października 2013

Bielenda, masełko do ust - 'zmysłowa wiśnia'.

Jestem zachwycona przede wszystkim składem kosmetyku, zapachem, konsystencją, efektem. Moje usta są rozpieszczane z każdym słowem producenta.
Zauważyłam, że większość ludzi wybiera 'smak' - 'zmysłowa wiśnia' (jestem w większości).

Ciekawe jak z wydajnością. Póki co - CHWILO TRWAJ :-)

Pierwsze wrażenie.

'Smaki' - 'Troskliwa brzoskwinia', oraz 'soczysta malina'.
Poczytajcie - to wszystko prawda.

Opakowanie - może być.

Za każdym razem mam jeszcze większą ochotę cię zjeść...


Pozdrawiam

Charlotte.

niedziela, 13 października 2013

Air Wick - Multicolour.

Witam serdecznie.
Przepraszam za tygodniową nieobecność, ale mam tyle rzeczy na głowie, że szkoda gadać.
Teraz mam tydzień wolnego i obiecuję nie leżeć z tyłkiem na kanapie tylko napisać dla Was kilka postów :-)
Pierwszy zaczynamy od świeczki, która zauroczyła mnie wyglądem jak i zapachem.
Moja jest Waniliowa. Zapach jest przyjemny i dość intensywny. Świeczka zmienia kolory: czerwony, fioletowy i niebieski.

Wieczorami wprowadza Nas w romantyczny nastrój.
Na pewno zakupie jeszcze jedną.

A o to Moja gwiazda


Pozdrawiam.

Charlotte.

niedziela, 6 października 2013

Odchudzanie, a pielęgnacja ciała.

Witam Was Jak zawsze ciepło i przytulnie ;-)
Według mnie nie ma mocnych na rozstępy po odchudzaniu. Każdy ma inne ciało i inne będą efekty.
Ale jak to mówią: lepiej zapobiegać niż leczyć. Uważam, że najmocniejszym zawodnikiem do walki z powstającymi rozstępami jest ruch i ćwiczenia ;-)

Moje ciało nie straciło jędrności. Nigdzie skóra mi nie wisi, z czego jestem bardzo zadowolona. Wyszło mi parę rozstępów na brzuchu, oraz na nodze od wewnętrznej strony.
Bardzo dbałam o swoje ciało. Mam suchą skórę i to się nie zmieniło. Używałam olejki do kąpieli, balsamy, oraz kilka produktów kosmetycznych ujędrniających i 'zapobiegających' rozstępom.


Mini recenzja jednego z fenomenów kosmetycznych, który stosowałam od samego początku odchudzania.

Na początek parę słów ode mnie:
Uważam, że kosmetyki dla kobietek 'oczekujących' mają bardzo dobry skład - z wiadomych powodów ;-) Mają lepsze działanie i dlatego sięgnęłam po ten kosmetyk. Zużyłam kilka opakowań. I tak po prostu stał się moim ulubieńcem.
Krem zamknięty jest w plastikowym, przeźroczystym słoiczku (pojemność 250ml). Opakowanie to jest wygodne w użyciu. Bez problemu możemy wydobyć odpowiednią ilość produktu nawet, gdy sięga on już dna. Konsystencja jest niezwykle delikatna i lekka. Łatwo rozsmarowuje się ją na ciele. Nie pozostawia tłustej, lepiącej się warstewki, więc w ciągu kilku minut można się śmiało ubierać nie martwiąc się o to, że pobrudzimy ubranie.
Ma przyjemny dla oka kolor - kawa z mlekiem ;-).
Zapach - rzecz gustu ;-). Jest nietypowy. Moje nozdrza tyle się nawąchały, a i tak nie umiem określić zapachu. Ale uwielbiam go. Z chęcią bym oblizała paluchy za każdym razem gdy go stosuje ;-)
Krem nakładam dwa razy dziennie rano i wieczorem , na oczywiste miejsca Naszych ciał: uda, brzuch, pośladki ;-) Jest bardzo wydajny. Starczał mi na ponad 2 miesiące.
Zauważyłam także, że rozstępy, które już były stały się znacznie jaśniejsze.

Uwielbiam go za wszystko, zapach, konsystencje, wydajność i przede wszystkim działanie.
Jak najbardziej polecam ;-)


TOŁPA dermo body mum. Krem ujędrniający brzuch, uda, pośladki.



Opis produktu:
Dermokosmetyk silnie ujędrnia skórę brzucha, ud i pośladków. Zwiększa sprężystość i plastyczność skóry osłabionej rozciąganiem. Zapobiega wiotczeniu, wzmacnia strukturę skóry, poprawia jej spoistość. Regeneruje i odżywia, przywraca witalność i właściwy koloryt skóry. Liftinguje i modeluje sylwetkę. Pozwala utrzymać dobrą kondycje skóry w okresie ciąży i po porodzie.



Sposób użycia:
Nanieś krem na partie ciała wymagające ujędrnienia (brzuch, uda i pośladki). Wmasuj okrężnymi ruchami ku górze, aż do wchłonięcia. Stosuj codziennie rano i wieczorem od 4 miesiąca ciąży oraz po porodzie w zależności od potrzeb.


Skład. Jak powiększycie zdjęcie to będzie elegancko widać. Skład jest naprawdę dobry ;-)


Piękny zapach, kolor, ekstra konsystencja.


Cena: 250 ml / ok 49,99.
Mój zakupiłam w Rossmanie.

Pozdrawiam

Charlotte.

czwartek, 3 października 2013

Jak zaczęczłam 'walczyć' z otyłością - Moja historia.

Cześć Wszystkim ;-)
Kilka osób prosiło mnie o napisanie jak doszło do tego, że zaczęłam się odchudzać.

(Teraz się zdziwicie ;-))

Byłam na plaży. Miałam krótkie spodenki. Odkryty brzuch. Płaski brzuch.
Nogi? Czy to moje nogi? Było gorąco, a ja czułam się tak autentycznie podziwiając swoje ciało.
Otworzyłam oko, za chwilę drugie.. Boże! - To był sen! Taki prawdziwy! Ja to czułam! Też tak macie?
Pamiętam... Rozciągnęłam się na łóżku, popatrzyłam w sufit i w myślach powiedziałam: 'K..wa, znowu to cielsko trzeba zwalić z wyra' ;-)
Jak pomyślałam, tak też zrobiłam. 'Zwaliłam' 98 kg 'cielska' z łóżka i powiedziałam DOŚĆ!
I tak to się zaczęło ;-) Nigdy nie byłam u żadnego dietetyka, ani innych lekarzy.
To był mój moment.
Oczywiście był ze mną Mój Narzeczony, który był moją największą motywacją. Oraz to, że w dniu ślubu muszę wyglądać jak 'foka', 'syrena', muszę być zjawiskowa! ;-)

W koło mnie było mnóstwo motywujących mnie ludzi. Rodzina, przyjaciele ;-) A to głupi sen dał mi tego porządnego kopa w 'd..pe' ;-)
Moje diety zaczynały się zawsze od poniedziałku. Co ciekawe mój sen był tak bardzo mocny, że dzień wcześniej nawet nie myślałam o tym, żeby się odchudzać ;-)

Była to wczesna jesień, piękny poranek, niestety nie pamiętam, którego dnia dokładnie..



Musicie spać całymi dniami i czekać na Wasz sen, hihihi ;-)
Pozdrawiam ciepło.

Charlotte.

wtorek, 1 października 2013

Wstydze się przeszłości !! - tak poprostu...

Cześć Wszystkim ;-)
Akceptowałam siebie taką jaka byłam, a teraz się siebie wstydzę.. Nie obrosłam w piórka!
Przeglądając zdjęcia nie mogę uwierzyć jaką sprawiałam sobie krzywdę. Krzywdę.. w zdrowiu, wyglądzie.

Jako małą ciekawostkę chce Wam powiedzieć, że przed 'metamorfozą' miałam dość poważne problemy ze zdrowiem. Przebadano mnie wzdłuż i szerz. Od A do Z. Miałam zawroty głowy, problem z oddychaniem.. Żaden lekarz nie wiedział co mi jest. A tu wystarczyło 'tylko' schudnąć. Od momentu utraty wagi do dnia dzisiejszego (tfu, tfu ;-)) jestem książkowym okazem zdrowia ;-)

Minęły 3 lata.. Znów mam ten moment w którym myślę, że to sen.
Niech mnie ktoś uszczypnie.


Ekhm..





Jestem szczęśliwa.

Pozdrawiam.
Charlotte