piątek, 8 listopada 2013

Jesienno - zimowe słodziachne skarpeciochy.

Uwaga, Uwaga!
Odważyłam się nakręcić film, który okazał się totalną klapą...
Czuję się załamana ;-(
Nie rozumiem dlaczego mnie tak słabo słychać ;-(

F I L M


--------------------------------------------------------------------------------------------------------
A teraz notka na poprawę humoru..
Za miesiąc kończę 26 lat i nie zanosi się żebym zmieniła swoje podejście do dziecinnych 'gadżetów'.
Jest to moja mania.
Zawsze mam jakiegoś pluszaka w pokoju. Pokrowce na telefon, breloki do kluczy również muszą być jakąś myszką czy misiem ;-)
Aaa o piżamach nie będę wspominać. Tam jest istna BAJKA ;-)

Zakupiłam kilka par skarpetek. Te z 'misiami' były na wielkiej promocji, bo tylko po 1,99 za parę. Sumienie nie pozwalało mi przejść koło nich obojętnie.
Sami zobaczcie :-)

Też czujecie taką wewnętrzną ekscytację jak na nie patrzycie? hihi
Po prostu nie mogłam się powstrzymać!
Kolejne 3 pary...
Co najlepsze! Te skarpetki mają antyspoślizg i napewno nic mi się nie stanie ;-)
Nie wiem dlaczego, granat z czerwienią zawsze wprowadza mnie w nastrój świąteczny...
Ogólnie poszalałam ze skarpetkami, a co!


Przydałaby mi się tak duża kolekcja rękawiczek, bo dłonie marzną mi bardzo na zmianę ze stópkami hihi

Pozdrawiam serdecznie

Charlotte.

3 komentarze:

  1. Witam, trafiłam na tego bloga zaraz na początku, bo szukałam motywacji do odchudzania... blog zapowiadał się super, ale jak narazie jestem troszeczke zawiedziona, cały czas czekam na wpisy o "odchudzaniu" i ciągle widzę obietnice i notki o kosmetykach... hmm narazie tu zostaję, ale mam nadzieje, że doczkam się na interesujące mnie wpisy, ja jestem po diecie oczyszczającej Master Cleanse i teraz chciałabym stracic na wadze jeszcze 5 kg. Badz nadal moją motywacja -please!!! Film jak dla mnie O.K. Mozesz nagrywac, bo sobie dobrze radzisz, ja jednak proponowalabym kontynuacje bloga i fimy na yt. Ja na pewno bede wpadac tutaj. Pozdrawiam i czekam na obiecane wpisy

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj. Jak to się mówi: najtrudniejszy pierwszy krok. Na pewno następnym razem będzie lepiej tzn. głośniej ;) Ja podgłośniłam i było ok. Musisz nagrywać dalej, bo zgodnie z postanowieniem z poprzedniego komentarza wzięłam się za siebie i trwam w tym (jakby pompatycznie to nie zabrzmiało ;) Aż tak mnie zainspirowałaś, że sama chyba zacznę pisać na blogu :) Pozdrawiam Aluzja :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bo bym zapomniała... Też uwielbiam tego typu skarpetki :P

    OdpowiedzUsuń