wtorek, 24 września 2013

Zaczynamy odchudzanie.

Hej Kochani ;-)

Z góry przepraszam za długi okres oczekiwania na kolejną notkę.
Jestem niestety trochę zabiegana i stąd też małe opóźnienie . W tej chwili również czas mnie goni, ale postaram się szybko podać Wam podstawowe informacje.
Koniec części wstępnej, zabieram się do rzeczy.


Czas w którym schudłam Moje wymarzone i upragnione 45 kg to - 1,5 roku.
SUKCESEM - bo tak to mogę śmiało nazwać, jest utrzymywanie Mojej wagi od 3 lat ;-)

Miało być 7 przykazań, które trzeba mieć w głowie jak pacierz aby osiągnąć sukces, ale wyszło 6 ;-)

Po PIERWSZE !!

Absolutnie całkowicie zakazane spożywanie - KOLACJI !!
KOLACJI nie jemy już od godziny 17.00 !

Po DRUGIE !!

Wyrzucamy z jadłospisu to co większość z Was kocha - SŁODYCZE (Nie bójcie się, później trochę do nich wrócimy ;-))

Po TRZECIE !!

Spożywamy regularnie 5 posiłków dziennie.

PAMIĘTAJ !! --> małe przegryzki w ciągu dnia, jak jogurt czy owoc należy traktować jako posiłek !!
(brak podjadania i efekt murowany)

Wiem, że z tym bywa różnie. Głównym powodem może być praca jak i wiele innych czynników. W trakcie odchudzania miałam pracę w której miałam przeróżne godziny pracy. Musiałam ciągle stać na swoim stanowisku. Było ciężko obejść to wszystko, ale znalazłam kilka trików i patentów na obejście tego złego i wyregulowanie czasu moich posiłków.
Na wszystko da się znaleźć pozytywne rozwiązanie. Razem na pewno uda Nam się coś wykombinować.

Niestety czas mnie goni.. O wszystkich trikach zawodowych będzie w następnym poście.

Po CZWARTE !!

JEDZENIE !
Jestem osobą, która bardzo ciężko przystosowuje się do zmian, a w szczególności w jedzeniu. Jeśli czegoś nie lubię to tego nie jem, a jeśli mam zjeść coś z przymusu, bo wiem, że to dla "diety" to w efekcie się tym nie najem i będę chodziła zła i głodna, a to najgorsze co może Nas dopaść w trakcie odchudzania.Oczywiście jest parę wyjątków dla których byłam wstanie się poświęcać i spożywać regularnie. (O tym też w następnych postach).

Krótko ! - Oprócz słodyczy, śmietany, majonezu, bardzo tłustego mięsa typu: golonka, jadłam prawie wszystko.

Każdy posiłek nakładałam na mały 'śniadaniowy' talerzyk. Próbowałam oszukać mózg, że na tym talerzyku to i tak za dużo ;-)

Olej zastąpiłam oliwą. Przygotowywałam sobie oliwy 'smakowe'. Np. czosnkowe, bazyliowe, ziołowe, z papryczkami chili.

Cukier, moim zamiennikiem jest - Stevia. - (ma zero kalorii, jest słodszy do 250-450 razy od cukru (sacharozy), nie powoduje próchnicy zębów, jest bezpieczna dla diabetyków – nie podnosi poziomu cukru we krwi).

Stevia, ktorej używam do dnia dzisiejszego. Ja kupuję ją za mniej więcej 15 PLN.
Garnki do smażenia. Kupiłam sobie jedną patelnie oraz garnek z powłoką ceramiczną. Jest to cudo natury dla ludzi na diecie, bo używamy, albo "kropelke" oliwy, a do niektórych potraw nie trzeba używać oliwy wcale.

Sól zastąpiłam solą morską.

Pieczywo.
Nienawidzę - po prostu, pieczywa typu pumpernikiel.
Jadłam ciemne bułki, ciemny chleb. Wraz z moim narzeczonym od czasu do czasu sami piekliśmy bułki i chleb z mąki pełnoziarnistej - pychota ;-)

Kilka zdjęć Naszych wypieków ;-)
Jeszcze bladziutkie ;-)
Jeszcze bladziutkie, a za to jakie piękniutkie ;-)
A tu cała seria, jak w piekarni ;-P
Warzywa - jak najwięcej. Z tym nie miałam problemu - kocham!

Owoce - w dużych ilościach. Na niektórych trzeba uważać, bo są niewskazane do diety.(O tym też będzie więcej).

Uwielbiam ryż i makaron.
Często przygotowywałam sobie makarony własnej roboty z mąki pełnoziarnistej. Suszone, można przechowywać wiele miesięcy.
Przygotowywałam makarony smakowe, np. ze szpinakiem, bazyliowy, z suszonymi pomidorami. Mmmmm...
Mówię oczywiście o smaku samego makaronu bez żadnego dodatku do niego.

Małe podsumowanie kwestii żywieniowej. Czytając to co napisałam, odbieram to tak jakbym całymi dniami miała stać przy garach i ciągle coś dla siebie przygotowywać.
Absolutnie NIE ! O tym niestety również będzie w kolejnych postach. Jeżeli przygotowujecie posiłki dla swoich rodzin i będziecie chcieli posilić ich swoimi daniami to uwierzcie, że nie poczują różnicy, że w tym daniu jest ukryte drugie dno - mało kalorii. Będziecie jadły z Nimi prawie wszystko, a w kuchni spędzały czas taki jak do tej pory ;-)

Po PIĄTE!!

Wy i Wasze samopoczucie.
Okres odchudzania znosiłam dość dobrze ze względu na to, że nie musiałam i nie chciałam jeść tego czego nie lubię. Gdy jemy coś co Nam nie smakuje i się przymuszamy - "bo to dla diety", to w efekcie się nie najemy, będziemy chodzili jak ogromne złe bomby atomowe, które w końcu wybuchną, a efektem tego będzie nocne buszowanie w lodówce ;-)
Trzeba jeść wszystko co lubicie (no prawie..)), ale z głową i w małych ilościach.

Na pewno dopadną Was 'ciężkie dni'. Jeśli chcesz płakać - płacz !! To pomaga ;-) Przyznam, że miałam dość sporo takich dni, a że jestem z natury "płaczką" to niestety nieraz miałam łzy w oczach.

Odchudzanie - musisz czuć, że tego chcesz, że to właśnie TWÓJ moment !!

Moje małe triki na wytrwanie i dobre samopoczucie ;-)

- Kupiłam sobie spodnie o 4 rozmiary mniejsze i w końcu po kilku miesiącach były na mnie dobre - gdzie zawsze takie postępowanie traktowałam jak najbardziej szalone.

Miałam również swoją 'ukochaną' piosenkę w której wyginały się piękne dziewczyny w strojach kąpielowych.

Gdy miałam godziny kryzysowe... Siadałam przed komputerem, oglądałam teledysk piosenki, oraz zdjęcia dziewczyn, które schudły. Dodawało mi to mnóstwo energii, wiedziałam, że już niedługo ja również będę taka PIĘKNA ;-)

Po SZÓSTE !!

Ćwiczenia.
Zrobię o tym osobą notkę.
W skrócie. - Ćwiczenia wprowadziłam w późniejszym okresie. Praca nie pozwalała mi regularne ćwiczenia. W dodatku pracowałam fizycznie więc ułatwiło mi to trochę wszystko.
Uwielbiałam spacerować, nawet do 2 godzin dziennie.

Pamiętajcie o tym, że namiętne buszowanie w wielkim centrum handlowym również powoduje spalenie kalorii i jednocześnie podnosi hormon szczęścia ;-)


Podsumowanie.
Każdy z punktów w punkcie chciałabym jeszcze rozwinąć.

W następnym poście chciałabym Wam opisać jak to się zaczęło, że moje tysięczne podejście do diety w końcu odniosło sukces ;-).
Podam Wam jadłospis na jeden dzień ;-)

Czekam na Wasze propozycje. Co chcecie jeszcze wiedzieć, który temat mam bardziej rozwinąć? ------ Piszcie śmiało ;-)

Bardzo dziękuję, że znowu ze mną jesteście.
Życzę powodzenia tym którzy już 'walczą' i tym bardziej tym, którzy chcą zacząć ;-)

Zapraszam niebawem na nowy post i czekam na propozycje tematów.

Całuję i pozdrawiam.


Charlotte

10 komentarzy:

  1. Witam Kochani, myślę, że dziś znajdę jeszcze chwilę czasu to uzupełnię notkę kilkoma zdjęciami ;-) Bo tak teraz patrzę, że trochę łyso to wszystko wygląda ;-) Pozdrawiam Was.

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo przydatny wpis :) czekam na więcej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć, dziękuję, miło mi :-)
      Jak pisałam koleżance poniżej, do jutro na pewno pojawi się nowa notka o jadłospisie ;)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Fajnie to wszystko rozpisałaś-bardzo przejrzyście, czytanie tego jest prawdziwą przyjemnością :) Odchudzam się od 10 września, jestem ciekawa Twoich przepisów, bo przejadła mi się już pierś z kurczaka na parze z ryżem, oraz ryż z warzywami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej ;-) I to jest to co mówisz ! Gotowany kurczak to dla mnie krzywda. Przepraszam, ale ja bym się 'umęczyła' jedząc to ;-)
      Garnki ceramiczne są świetnym i rewelacyjnym cudem natury ! Uwierz! Np, żeby usmażyć kurczaka, nie trzeba dodawać oliwy,bo na tej patelni się nie przypali, kurczak puści trochę wody i nawet się trochę zrumieni ;-) Inaczej jest w przypadku cebuli itd, wtedy trzeba użyć oliwy, bo cebula by się wkomponowała w garnek ;-P

      Są osoby, które lubią 'dietetyczne dania'. Ja tego nie cierpię ! Nie wszystko, ale większość.

      Pamiętaj by szukać zamienników jak pisałam: Olej - Oliwa.
      Nie odmawiaj sobie niczego, jedz wszystko, ale z głową, bez podjadania i w małych ilościach!

      Może jeszcze dziś wieczorem, a jak nie to rano na pewno wrzucę notkę. Będzie to jadłospis na jeden dzień ;-)

      Pozdrawiam.

      Usuń
  4. a ja bym prosiła, jesli to możliwe o przepis na ten pełnoziarnisty chleb/ bułki :)
    Doradz jeszcze proszę jaką mąkę mam kupić, raz mi się udało z Lubelli pełnoziarnistą (mieszkam w Holandii) a tak to w polskich sklepach są wszelkie mąki-krupczatki, tortowe, wrocławie, pszenne, ryżowe, razowe... nie znalazłam takiej z napisem "pełnoziarnista"

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej, znowu mam opóźnienie ;-( Od przyszłego tygodnia powinnam mieć trochę luźniej.. Chyba, że w weekend trochę nadrobię ;-)

    Jeśli chodzi o mąkę to My zamawialiśmy na allegro, jest wybór niesamowity. Kupowaliśmy nawet po 10 kg, ja z tej mąki robiłam prawie wszystko, pizze, pierogi, makarony, pieczywo, także przydawała się bardzo ;-)

    A przepis postaram się wrzucić jak najszybciej ;-)
    Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny post :) bardzo motywujący. ja mam problem ze zrzuceniem 5 kg więc podziwiam Cię że schudłas az tyle . wyglądasz rewelacyjnie.chciałabym wiedziec jak radziłaś sobie z regularnym jedzeniem w trakcie pracy i ogólnie co jadlaś (przykładowe menu, przepisy) oraz jakie ćwiczenia wykonywałaś.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej, ociągam się niesamowicie, ale to wszystko z braku czasu ;-/
    Jutro mam wolną calutką niedziele, obiecuję, że coś z wymienionych przez Ciebie rzeczy na pewno się pojawi.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Chciałabym przepis na chlebek:)

    OdpowiedzUsuń